W urzędzie gminy w wielkopolskim Żelazkowie interweniowała policja. Została zawiadomiona przez dwóch pracowników urzędu o wyrzuceniu ich z pracy przez wójta Sylwiusza J. To był pierwszy dzień pracy wójta po opuszczeniu aresztu w związku z oskarżeniem go o znęcanie się nad rodziną.
Sylwiusz J. nakazał dwóm pracownikom urzędu opuszczenie miejsca pracy. Ci odmówi wykonania polecenia i wezwali policję. Policja poinformowała pracowników, że tego typu nieporozumienia rozstrzyga sąd pracy - powiedziała rzeczniczka prasowa kaliskiej policji Anna Jaworska-Wojnicz.
Wójt gminy Żelazków od 5 lutego przebywał w areszcie w związku z postawieniem mu m.in. zarzutów znęcania się nad członkami rodziny w okresie między sierpniem 2018 r. a 20 stycznia 2019 roku. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Areszt zastosowano, by zapewnić prawidłowy tok postępowania i bezpieczeństwo rodzinie wójta - tłumaczył wówczas rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
Wójt miał przebywać w areszcie do pierwszych dni maja. Dziś rano pojawił się w urzędzie gminy, ponieważ na wniosek członków jego rodziny prokurator musiał zmienić decyzję o zastosowaniu tymczasowego aresztu. Od obrońcy i podejrzanego wpłynął wniosek, do którego dołączone były pisemne oświadczenia pokrzywdzonych członków rodziny o tym, że nie wnoszą oni o stosowanie tymczasowego aresztowania wobec Sylwiusza J. - powiedział prokurator Maciej Meler. W zaistniałej sytuacji prawnej - jak wyjaśnił - przepisy nakazują uchylenie środka izolacyjnego.
Zamiast tego prokurator zastosował dozór policyjny. Obowiązkiem wójta jest stawiennictwo trzy razy w tygodniu w budynku Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Ponadto oskarżony ma zakończyć terapię uzależnień od alkoholu w zamkniętym ośrodku, podjąć leczenie farmakologiczne w zakresie leczenia uzależnień, być w stałym kontakcie z poradnią uzależnień, podjąć terapię, związaną z zachowaniami agresywnymi. W ramach tego środka zastosowane też będzie poręczenie osoby godnej zaufania, które ma wpłynąć do prokuratury najpóźniej do 29 marca - powiedział prokurator Maciej Meler.
Dodał, że do tego dnia mężczyzna musi też wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł.
Nie wiadomo jednak, w jakim terminie J. jest zobowiązany odbyć terapię w ośrodku zamkniętym.
Sylwiusz J. od sierpnia 2017 r. ma założoną tzw. niebieską kartę, co jest sygnałem dla policji, że w rodzinie dochodzi do przemocy.
Odrębne postępowanie w sprawie wójta Żelazkowa prowadzi także kaliska policja w związku ze wszczęciem przez Sylwiusza J. fałszywego alarmu. Sprawa dotyczy wezwania przez J. policji do rzekomej kolizji drogowej, w wyniku której sprawca miał uszkodzić ogrodzenie domu wójta. Okazało się, że kolizja była badana przez funkcjonariuszy drogówki już kilka dni wcześniej.
W 2017 r. wójt Żelazkowa został ukarany kwotą 5 tys. zł grzywny za udzielenie ślubu pod wpływem alkoholu. Prokuratorskie postępowanie wykazało wówczas, że w chwili udzielania ślubu wójt miał nie mniej niż 2,4 promila alkoholu we krwi.