Do 12 grudnia warszawski sąd odroczył rozpatrzenie apelacji od wyroku uniewinniającego trojga funkcjonariuszy, oskarżonych o niedopełnienie obowiązków podczas feralnej akcji policji w Magdalence w 2003 r. Ma wtedy dojść do konfrontacji biegłych.
Sprawa ta toczy się przed stołecznymi sądami już ponad pięć lat. Policjanci dwukrotnie byli uniewinniani przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Pierwszy wyrok uniewinniający został jednak uchylony. W kwietniu br. Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpoczął rozpatrywanie odwołania od drugiego - także korzystnego dla oskarżonych - wyroku. Zdecydował jednak sprawę odroczyć, przesłuchać biegłych i ich skonfrontować. Poszło o nieobiektywność powołanych biegłych.
W marcu 2003 r. policja próbowała zatrzymać Roberta Cieślaka i Igora Pikusa, zamieszanych w głośne zabójstwo policjanta w Parolach w 2002 r. Na terenie posesji w podwarszawskiej Magdalence, gdzie ukrywali się bandyci, rozmieszczone były miny-pułapki, które wybuchły w pobliżu policjantów. Jeden z funkcjonariuszy zginął od eksplozji, inny zmarł od ran. Kolejnych 16 funkcjonariuszy zostało rannych. W wyniku wymiany ognia budynek częściowo spłonął; przestępcy zatruli się czadem.
Na ławie oskarżonych znaleźli się ostatecznie Grażyna Biskupska - była naczelnik wydziału ds. walki z terrorem kryminalnym Komendy Stołecznej Policji, Kuba Jałoszyński - były dowódca pododdziału antyterrorystycznego i Jan P. - były zastępca komendanta stołecznego policji. Grozi im do 8 lat więzienia. Oskarżeni nie przyznali się do prokuratorskich zarzutów niedopełnienia obowiązków w czasie przygotowania i przeprowadzenia akcji oraz nieumyślnego spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia policjantów.