Prokurator generalny w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Romanem Osicą, powiedział, że starający się o urząd posłów prokuratorzy mogą nie mieć już powrotu do grona prokuratorskiego. "Moje wątpliwości budzi sytuacja prawna, która pozwala wrócić po przegranych wyborach do służby, bo ciążyć będzie na nich jakieś odium uczestniczenia w walce politycznej"- przyznał Andrzej Seremet.
Roman Osica: Jak pan skomentuje kandydatury Bogdana Święczkowskiego i Dariusza Barskiego do Sejmu?
Andrzej Seremet: Ustawa o prokuraturze nie zabrania prokuratorom kandydowania w wyborach. Jednak w sytuacji, kiedy tacy prokuratorzy decydują się na start i na udział w kampanii wyborczej, moje wątpliwości budzi sytuacja prawna, która pozwala wrócić prokuratorowi po ewentualnie przegranych wyborach znowu do zawodu i znowu do służby. Wtedy mamy do czynienia z sytuacją, kiedy prokurator aktywnie uczestniczył w kampanii, przejawiał swoje polityczne stanowisko, wręcz uczestniczył w walce politycznej. Jest to zachowanie wskazujące na pewien paradoks. Znalezienie dobrego środka w sytuacji, gdy trzeba zapewnić wszystkim możliwość skorzystania z biernego prawa wyborczego a wymogami służby jest bardzo trudne.
Jeśli dobrze zrozumiałem, nie ma przeciwwskazań, żeby kandydowali. Jednak jeśli przegrają wybory i będą chcieli wrócić do służby, to może pojawić się problem?
Tak, bo ciążyć będzie na nich jakieś odium uczestniczenia w walce politycznej i każdemu, kto ma do czynienia z prokuratorem, który w takiej walce politycznej uczestniczył, pewnie trudno będzie zdobyć się na pozytywną ocenę apolityczności takiego prokuratora. Stąd to rozwiązanie budzi wątpliwości.