Radykalny przywódca szyitów, Muktada al-Sadr, ugina się pod coraz silniejszą presją. Pierścień wojsk amerykańskich zaciska się wokół Nadżafu, gdzie przebywa lub przebywał al-Sadr. Celem Amerykanów jest wyparcie stamtąd wiernych mu szyickich partyzantów i pojmanie lub zabicie radykała.
Zwolennicy Muktady budują barykady w Nadżafie przygotowując się do szturmu. 30-letniego radykała chroni też bliskość meczetu Alego – świętego miejsca szyitów.
Z tego co dociera do dziennikarzy można odnieść wrażenie, że na al-Sadra naciskają inni ajatollahowie. Szukają kompromisu, ponieważ wejście sił amerykańskich do świętego miasta może wywołać wybuch gniewu szyitów.
Al-Sadr gotowy do rozmów miał zrezygnować z warunków wstępnych – wycofania wojsk koalicji z Iraku i żądania uwolnienia swoich zwolenników. Irańska agencja IRNA podała po południu, że Muktada zniknął z miasta. Trudno to potwierdzić, ale to właśnie irańska agencja jako pierwsza przed kilkoma miesiącami poinformowała o ujęciu Saddama Husajna.