Pojawiła się szansa na zakończenie szyickiej rewolty. Radykalny przywódca Muktada al Sadr odwołał bojowników swej armii z Nadżafu. Chęć wpływu szyickiego radykała na iracką politykę potwierdził dziś jego rzecznik.
Doszło do tego zaledwie dzień po tym, jak prezydent USA George W. Bush powiedział, że Stany Zjednoczone - wcześniej ostro krytykujące al Sadra - nie będą sprzeciwiały się jego zaangażowaniu w politykę.
Al Sadr zamierza zaangażować się w politykę naszego kraju, ale nie znaczy to, że chce kandydować w wyborach. Nie dąży do objęcia żadnego oficjalnego politycznego stanowiska - mówił rzecznik al Sadra.