Wiceburmistrz mazowieckiego Pułtuska i dwie urzędniczki ratusza - z zarzutami. Jak dowiedział się reporter RMF FM, wszystkie kobiety są podejrzane o udział w ustawianiu przetargów. We wtorek agenci CBA zatrzymali osiem osób, w tym burmistrza Pułtuska.

Od rana trwają przesłuchania pozostałych zatrzymanych osób, kolejnym przedstawiane są zarzuty. Na końcu - za kilka godzin - ma być przesłuchany burmistrz.

Po wczorajszych przesłuchaniach trzech osób, śledczy zdecydowali, że nie ma konieczności składania do sądu wniosku o areszt dla nich. Ustalono, że urzędniczki mogą wyjść na wolność po wpłacie kaucji w wysokości od 20 do 50 tysięcy złotych. Dodatkowo prokuratora wydała zakaz wykonywania przez te osoby czynności służbowych w związku z organizacją przetargów i udziałem w nich. W przypadku wiceburmistrz - ten zakaz bardzo komplikuje sprawowanie przez nią funkcji w mieście.

Sekretarz miasta Patrycja Kazimierczak mówiła jeszcze wczoraj reporterowi RMF FM, że urzędowi miasta w Pułtusku nie grozi paraliż. Kierownicy również mają upoważnienia, pełnomocnictwa do podejmowania wszystkich, różnych decyzji, więc na pewno to nie sparaliżuje urzędu - zapewniała. I dodała, że jest przekonana, iż wkrótce jej szefowie wrócą do pracy: Jestem optymistką i uważam, że nic tu się nie zadzieje.

Zatrzymania po zawiadomieniu ministra rolnictwa

Zatrzymania w Pułtusku miały związek z nieprawidłowościami przy przetargach na 4 miliony złotych na prace budowlane w szkole i przy budowie miejskiego żłobka. Doszło do nich w śledztwie z zawiadomienia ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela - podała Prokuratura Regionalna w Białymstoku.

Zawiadomienie dotyczące możliwej niegospodarności w CKR w latach 2008-14 Jurgiel złożył w sierpniu 2016 r. Prokuratura wyjaśniła, że inne wątki dotyczące przetargów na wykonywanie prac remontowych zorganizowanych w Pułtusku w 2015 r., gdy był on już burmistrzem miasta, dołączono do tego postępowania ze względu na podmiotowy i przedmiotowy związek spraw.

(j.)