Firma DSS, która miała dokończyć autostradę A2 na Euro 2012 była na skraju bankructwa już w chwili, gdy dostawała kontrakt – informuje „Wprost”. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wiedziała o złej sytuacji ekonomicznej DSS-u i poinformowała o niej rząd. Mimo to podjęto decyzję o powierzeniu firmie budowy odcinka C autostrady A2.
"Wprost" pisze, że w dokumencie przekazanym rządowi agencja precyzyjnie przewidziała czas upadłości spółki. Pomylili się może kilkanaście dni - mówi gazecie rozmówca z rządu.
Nie tylko ABW podawało informację o problemach DSS-u z pieniędzmi. W lipcu 2011 do resortu infrastruktury trafiło oficjalne pismo z Ministerstwa Skarbu. Były w nim informacje m.in. o opóźnieniach w zapłacie przez DSS za akcje Kieleckich Kopalń Surowców Mineralnych i firmy Kopalnie Surowców Skalnych w Złotoryi.
Mimo tych wszystkich ostrzeżeń w sierpniu rząd podjął decyzję o przyznaniu DSS-owi kontraktu na budowę odcinka C autostrady A2. Świadomie podjął ryzyko, choć zdawał sobie sprawę ze słabości DSS-u - ocenia "Wprost".
ABW bardzo enigmatycznie odpowiada na pytania dotyczące DSS-u. Twierdzi tylko, że "wywiązuje się z obowiązku informacyjnego, polegającego na informowaniu ustawowo wymienionych adresatów o zagrożeniach dla bezpieczeństwa państwa w trybie ustawowym".