839 pijanych kierowców zatrzymała w ciągu ostatniej doby policja. Długi weekend jeszcze się nie skończył, a potencjalni mordercy już ustanowili rekord. Wygląda na to, że na nic zdają się intensywne kontrole i groźba konsekwencji – więzienie czy utrata samochodu.
W Wielkopolsce pijanym kierowcom średnio rekwirowane są trzy samochody dziennie – do takich danych dotarło RMF FM. Auta nietrzeźwych właścicieli holowane są na policyjne parkingi, m.in. do Wysogotowa pod Poznaniem. O godz. 11 było tam już 6 samochodów i motor. Wkrótce dołączyć miało do nich kolejne auto, odebrane złapanemu na podwójnym gazie kierowcy.
Samochody najczęściej zostają na parkingu około 2 tygodni. - W tym czasie prokuratorzy podejmują decyzję w zakresie zabezpieczenia majątkowego. Tu sumy oscylują wokół 2-3 tysięcy złotych - tłumaczy Andrzej Borowiak z poznańskiej policji.
Jednak jak ustalił reporter RMF, są w Wielkopolsce miejsca, gdzie kwota ta sięga nawet 10 tysięcy złotych. Taka dolegliwość odstrasza przynajmniej właścicieli drogich aut, którzy wolą nie ryzykować utraty samochodu. Rekordzistą pozostaje warty 60 tysięcy mercedes, zarekwirowany przed kilkoma tygodniami.
Mimo to policjanci z Komendy Głównej Policji mówią, że ich apele o jazdę na trzeźwo trafiają w próżnię. O przykład nietrudno. Policja z Chojnowa na Dolnym Śląsku zatrzymała pijanego kierowcę tira, którzy przyznał się, że prowadził samochód po wypiciu 10 puszek piwa. W wydychanym powietrzu miał 2,6 promila alkoholu. W miejscowości Gołaczów na łuku drogi pojechał prosto, wjeżdżając w pole. Kierowca na rok stracił prawo jazdy. Ukarano go także grzywną w wysokości tysiąca złotych.
Na Warmii i Mazurach w ciągu 24 godzin pijanego kierowcę zatrzymywano średnio co 20 minut. - To ludzie w wieku około 30 lat, którzy są bez wyobraźni, nie zdają sobie sprawy z tego, co może się stać. Wracali z dyskotek, z plaż - z miejsc, gdzie pije się alkohol. Myślą, że jak wypiją jedno piwo, to mogą jechać - tak potencjalnych morderców za kółkiem charakteryzuje Piotr Jamrozik z olsztyńskiej drogówki.