"Możliwe, że 5-latek zaplątał się w ramię plecaka podczas snu i w ten sposób się poddusił" - tak przypuszczają prokuratorzy wyjaśniający okoliczności wypadku w Łodzi. Chłopczyk nadal jest w ciężkim stanie.
Śledczy przesłuchali rodziców chłopca. Gdy matka wychodziła do pracy, ojciec jeszcze spał - mówi rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania.
Z relacji taty dziecka wynika, że gdy się obudził, wszedł do pokoju chłopców. Tam zastał starszego chłopca na górnym poziomie piętrowego łóżka. Zauważył także, że coś dziwnego stało się z młodszym z chłopców. Doszło do jego zadzierzgnięcia o pasek plecaka, który był zawieszony na piętrowym łóżku - dodaje Kopania.
5-latek nadal jest w ciężkim stanie na OIOM-ie. Starszego o 6 lat brata prokuratorzy nie będą przesłuchiwali, jeśli nie będzie takiej konieczności.
Biegły ma pomóc śledczym w dokładnym ustaleniu przebiegu wypadku.
(mal)