Zarzuty gwałtu i zabójstwa 14-letniej Eweliny, zaginionej na początku grudnia w Kujawsko-Pomorskiem przedstawiła prokuratura 26-letniemu mężczyźnie. Domniemany sprawca to mieszkaniec Radziejowa.
Zebrane podczas śledztwa w tej sprawie dowody przekonują, że mamy do czynienia z zabójstwem. Grozi za to przestępstwo kara dożywotniego więzienia - mówi Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji.
Zarzut zabójstwa postawiono zatrzymanemu mężczyźnie po trwającym całą noc przesłuchaniu. Nieoficjalnie, ze źródeł zbliżonych do prokuratury, wiadomo, że 26-latkowi postawiono także drugi zarzut: gwałtu ze szczególnym okrucieństwem. Jak usłyszał nasz reporter, Tomasz Fenske, grozi mu dożywocie.
Policjanci twierdzą, że to nie potrącenie przez samochód było przyczyną śmierci dziewczyny znalezionej w lesie w Chlewiskach. Oznacza to jedno - mężczyzna zabił dziecko, jego śmierć nie była przypadkiem. Według nieoficjalnych informacji reportera RMF FM zwyrodnialec przyznał się w nocy do winy. Na jego trop najprawdopodobniej naprowadziły policję ślady DNA.
Mężczyzna będzie dziś jeszcze dalej przesłuchiwany przez prokuratora we Włocławku, wszystko wskazuje również na to, że na miejscu zbrodni odbędzie się wizja lokalna.
14-letnia Ewelina zaginęła 8 grudnia, gdy rano samo jechała rowerem do pobliskiej szkoły. Prowadzone przez kilka dni intensywne poszukiwania nie przyniosły rezultatów. Szczątki dziewczynki odnaleziono przypadkowo, tydzień temu, w lesie na terenie sąsiedniej gminy.