Koszykarze Orlando ponieśli trzecią z rzędu porażkę w lidze NBA. Tym razem Magic na własnym parkiecie przegrali z Toronto Raptors 103-108. Marcin Gortat nie zdobył ani jednego punktu.
Dzień wcześniej Polak rozegrał jedno z najlepszych spotkań w sezonie. W przegranym meczu z Indiana Pacers Gortat zdobył osiem punktów i miał osiem zbiórek. Dziś było zupełnie inaczej. Polak spędził na parkiecie zaledwie sześć minut, zdążył oddać jeden niecelny rzut, miał dwie zbiórki i jedną asystę.
Po porażce z Pacers trener Stan Van Gundy zapowiadał zmiany personalne w składzie, a przede wszystkim zmianę stylu gry. Z zapowiedzi nic nie wyszło. Na parkiecie pojawił się ten sam skład, a podopieczni Van Gundy'ego znów zagrali słabo. Zawiódł zwłaszcza Vince Carter, który zdobył tylko siedem punktów. Niewiele wnieśli także rezerwowi, poza J.J. Reddickiem, który zdobył 22 punkty.
Emocji nie zabrakło w Miami, gdzie Heat po dogrywce przegrali z Boston Celtics 106-112. Gospodarzom nie pomógł świetnie dysponowany Dwayne Wade - 44 punkty. Niespodzianką zakończyły się natomiast derby Los Angeles. Lakers przegrali z Clippers 91-103. Drużynę Clippers do zwycięstwa poprowadził Baron Davis - 25 punktów. Kobe Bryant zdobył 33 punkty.