Prawicowa partia Likud premiera Izraela Benjamina Netanjahu i centrolewicowa koalicja Niebiesko-Białych pod wodzą byłego szefa sztabu generalnego Benny'ego Gantza uzyskały we wtorkowych wyborach parlamentarnych porównywalną liczbę głosów - wynika z sondaży exit poll.
Według exit poll realizowanych dla izraelskiej telewizji Channel 12, Koalicja Niebiesko-Białych Benny’ego Gantza zdobyła 34 mandaty, a Likud Benjamina Netanjahu uzyskał 33 mandaty w 120-osobowym Knesecie. W zestawieniu z mniejszymi partiami, blok centroprawicowy ma 56 miejsc, a centrolewicowy 54.
Z kolei sondaż dla telewizji Channel 12 podaje, że blok prawicowy wygrał w stosunku: 57 do 55.
Jak pisze Associated Press, wszystko wskazuje na to, że ani blok Niebiesko-Białych ani Likud nie będą w stanie stworzyć rządu nie wchodząc w koalicję z partią Nasz Dom Izrael (Israel Beiteinu) Awigdora Liebermana, reprezentującą poglądy imigrantów z byłego ZSRR. Według sondaży exit poll ugrupowanie to ma szanse na 8-10 miejsc w Knesecie.
Na czele Niebiesko-Białych stoi były szef sztabu generalnego izraelskich sił zbrojnych Benny Gantz; do jego bloku należą też partie Moc Izraela (Hosen L'Israel), Telem i Jest Przyszłość (Jesz Atid).
O godz. 20 czasu lokalnego (godz. 19 w Polsce) frekwencja w wyborach wynosiła 63,7 proc. i była o 2,4 punktu procentowego wyższa niż w kwietniowych wyborach parlamentarnych w Izraelu - podał dziennik "Haarec".
To może oznaczać, że minie wiele dni lub tygodni, zanim wyłoniony rząd i kandydat na premiera.
W wyborach, które odbyły się 9 kwietnia, zarówno prawicowy Likud premiera Benjamina Netanjahu, jak i jego główny przeciwnik, Niebiesko-Biali pod wodzą Benjamina Gantza, zdobyły po 35 miejsc w 120-osobowym Knesecie. To ugrupowanie "Bibiego" Netanjahu miało jednak większe szanse na utworzenie rządu, ponieważ miało więcej potencjalnych sojuszników wśród mniejszych partii. Mimo remisu izraelskie media ogłosiły więc zwycięstwo "prawicowego bloku".
Mimo wielu prób Likudowi nie udało się jednak skutecznie zbudować rządzącej koalicji.