Zbigniew Ziobro chce, by Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodność z konstytucją jednego z przepisów traktatu unijnego. To poszerzenie złożonego wcześniej wniosku, dotyczącego możliwości zadawania przez sądy pytań prejudycjalnych, kierowanych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Różnica między wnioskiem wcześniejszym (z 23 sierpnia) a obecnym (datowanym na 5 października) jest fundamentalna. Wcześniej minister kwestionował tylko możliwość zadawania przez polskie sądy pytań trybunałowi w Luksemburgu. Teraz Zbigniew Ziobro chce uznania, że niezgodny z konstytucją jest pozwalający na to art. 267 traktatu unijnego.
Gdyby polski Trybunał Konstytucyjny uznał, że minister sprawiedliwości ma rację, oznaczałoby to, że Polska chce sobie wybierać, które z unijnych przepisów uznaje za obowiązujące, a których nie. W 30-stronicowym uzasadnieniu wniosku Zbigniew Ziobro starannie pomija jednak kluczowy w tej sprawie art. 91 konstytucji, który wprost mówi o bezpośrednim stosowaniu prawa unijnego i jego nadrzędności nad prawem krajowym - podkreśla dziennikarz RMF FM Tomasz Skory dodając, że uznanie wniosku ministra przez Trybunał Konstytucyjny faktycznie byłoby rodzajem wstępu do Polexitu - wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej.