Brytyjska policja aresztowała wczoraj dwie osoby podejrzane o zamordowanie dwóch 10-letnich uczennic, które zaginęły dwa tygodnie temu. Niedługo później znaleziono zwłoki obu dziewczynek.

Do tragedii doszło w niewielkim mieście Soham w hrabstwie Cambridge. Holly Wells i Jessica Chapman zaginęły 4 sierpnia. Dziewczęta wyszły z rodzinnego przyjęcia i wkrótce wszelki ślad po nich zaginął.

Porwanie postawiło na nogi całą Wielką Brytanię. Media informowały o tej sprawie przez całą dobę. Ponieważ dziewczęta ubrane były w bluzy klubu piłkarskiego Manchester United z numerem "7" z apelem do porywaczy wystąpił gwiazdor piłkarski David Beckham noszący w klubie ten właśnie numer.

W poszukiwaniu zaginionych uczestniczyło 400 policjantów, którzy przeczesywali okolice Soham. Zwłoki znaleziono w sobotę 15 kilometrów od miasta w zalesionej okolicy wokół amerykańskiej bazy lotniczej w Lakenheath.

Policja zatrzymała w sobotę 28-letniego mężczyznę, odźwiernego w szkole, do której chodziły dziewczęta i 25-letnią nauczycielkę. W piątek byli przesłuchiwani jako świadkowie. Ponieważ nie postawiono im jeszcze zarzutu morderstwa, policja nie ujawniła ich nazwisk. Nie wiadomo też nic o motywach zbrodni.

07:15