Michaił Chodorkowski, do niedawna najbogatszy człowiek w Rosji, ogłosił strajk głodowy. Przebywający w więzieniu były szef Jukosu nie je i nie pije na znak solidarności ze współpracownikiem, którego wtrącono do karceru.
Płaton Lebiediew, który także jest w więzieniu, został 5 dni temu ukarany za naruszenie dyscypliny więziennej. Wiadomo, że protest Chodorkowskiego trwa od kilku dni. Jak twierdzą adwokaci byłego oligarchy, skazany nie afiszował się ze swoim protestem.
Być może dlatego władze penitencjarne twierdzą, że nic o głodówce nie wiedzą. Przedstawiciel ministerstwa sprawiedliwości poinformował, że były naftowy magnat dostaje w paczkach żywność na sumę tysiąca dolarów miesięcznie.
Obserwatorzy twierdzą, że gdy o proteście Chodorkowskiego jest już głośno, być może będzie on karmiony przymusowo – przez rurkę w przełyku. Zgodnie z rozporządzeniem władz.
Michaił Chodorkowski i Płaton Lebiediew, byli szefowie koncernu naftowego Jukos, zostali skazani za oszustwa podatkowe.