Hiszpanie rozpoczynają wakacje. Przez najbliższe 3 dni drogami i autostradami na Półwyspie Iberyjskim przejedzie prawie 9 mln samochodów. Olbrzymie korki spodziewane są też w sąsiedniej Francji, policja obawia się większej liczby wypadków.
Korki nie są jednak wyłącznym problemem w drodze na urlop - do Hiszpanii dotarła bowiem fala upałów z Afryki. Wczoraj termometry w Andaluzji pokazywały 47 stopni Celsjusza w cieniu. Dziś ma być jeszcze cieplej.
Hiszpańska dyrekcja ruchu drogowego przewiduje, że prawdziwe kłopoty na drogach zaczną się po południu. Niewielkie korki ustawiły się o świcie na nadmorskich autostradach, bo więcej niż zwykle kierowców wybrało do podróży noc, licząc na spokój na drogach i niższe temperatury.
Z radia i telewizji od rana płyną apele, by nie zapomnieć o zapasie wody. Takiego upału nie było w Hiszpanii od 1945 roku. Fala gorącego powietrza nie dotarła jeszcze do Barcelony. Rano termometry wskazywały 26 stopni Celsjusza, za to w Sewilli słupek rtęci przekroczył już 37 stopni.
Problemy z początkiem wakacji mają też Francuzi. Ci, którzy nie muszą koniecznie wyjechać w ten weekend w podróż samochodem, powinni zostać w domach. Tak ostrzega policja, zapowiadając niekończące się korki na autostradach, szczególnie na trasie Paryż-Marsylia.
Policja obawia się też rekordowej liczby wypadków, bo weekend na przełomie lipca i sierpnia tradycyjnie już jest najbardziej tragiczny w całym roku. Najtłoczniej i najbardziej niebezpiecznie będzie jutro i dlatego w całym kraju na drogi nie będą mogły wyjechać autokary z dziećmi. Zakaz będzie obowiązywać od północy.
11:00