Kilkanaście godzin trwało usuwanie skutków karambolu, do którego doszło wczoraj w pomorskiem. W wypadku uczestniczyło 19 pojazdów: 8 ciężarówek, 2 busy i 9 aut osobowych. Przyczyną zderzenia - według policji - była prawdopodobnie nieostrożność kierowców. Sześć osób nadal pozostaje w szpitalu.
Jak powiedział lekarz z izby przyjęć szpitala w Kartuzach, gdzie trafiło sześć osób, jedna z ofiar jest w stanie bardzo ciężkim - ma podejrzenie złamania kręgosłupa. Pozostali mają lżejsze obrażenia. Dwie osoby wyszły już ze szpitala. Strażacy wyciągnęli wszystkich uwięzionych w samochodach. Na miejsce przyjechał z Gdańska 50-tonowy dźwig, który usuwał z trasy zniszczone samochody. W akcji brało udział ok. 40 strażaków. Wygląda na to, że ciekawość kierowców wpłynęła na liczbę rannych - w karambolu obrażenia odniosło 8 osób, ponieważ większość kierowców wyszła z aut, by sprawdzić co się stało. Na miejscu wypadku był nasz reporter Wojciech Jankowski:
foto Kamil Szyposzyński RMF
08:00