Władze chińskiej prowincji Guanxi zatrzymały 15 osób, które mają związek z katastrofą w jednej z miejscowych kopalń. W wyniku powodzi i zalania szybów zginęło niemal 400 górników. Zatrzymanym postawiono zarzut spowodowania śmierci, innych oskarża się o ukrywanie prawdy. Do tej pory z kopalni wydobyto ciała 70 górników.
Dopiero kilka dni temu władze w Pekinie przyznały, że doszło do tej tragedii. Wcześniej kilka razy zaprzeczano informacjom w sprawie wydarzeń w Guanxi. Na przykładzie tych dramatycznych doniesień, można ocenić inną kwestię w Chinach - politykę informacyjną. Okazuje się, że powrót do starej komunistycznej zasady przemilczania jest już niemożliwy w dobie Internetu. Bo oto chińscy internauci i niezależna prasa w Hongkongu zwracają uwagę, że komunistyczne władze dopiero niedawno, z powodu serii katastrof górniczych, zdecydowały się na wprowadzenie odpowiedzialności lokalnych władz, urzędników i kierownictw kopalń za bezpieczeństwo górników. Często jednak fałszuje się fakty. Zgodnie z prawem, jeśli ofiar wypadku jest co najmniej 10, dymisji podlega lokalne kierownictwo partyjne, przy co najmniej 30 ofiarach, następuje zmiana kierownictwa na szczeblu prowincji.
Rys. RMF
10:15