Co najmniej dziesięć osób zostało rannych w samobójczym zamachu w Tel Awiwie. Z pierwszych ustaleń wynika, że jadący skuterem zamachowiec zdetonował bombę w zatłoczonym rejonie dawnego dworca autobusowego. Policja zamknęła rejom eksplozji i sprawdza czy nie ma tam innych ładunków wybuchowych. W tej chwili wiadomo już, że poza zamachowcem nikt nie zginął a stan rannych nie budzi obaw o ich życie. W miejscu eksplozji, koło danego dworca autobusowego, znajduje się deptak z kawiarniami, gdzie w piątki zbierają się przeważnie zagraniczni robotnicy. W pobliżu przejeżdżają też przepełnione autobusy międzymiastowe w kierunku nowego, głównego dworca.
11:15