Rosyjscy piloci śpią za sterami podczas lotów - alarmuje "Izwiestia". W ubiegłym roku odnotowano setki przypadków, gdy przy włączonym autopilocie, załoga samolotu ucinała sobie drzemkę. Związkowcy twierdzą, że piloci są przemęczeni. Linie lotnicze zarzekają się, że nie odbiegają od standardów europejskich.
Linie lotnicze Aeroflot zarejestrowały 22 przypadki, gdy piloci nie odpowiadali na wezwania kontrolerów. Zdaniem związkowców to tylko kropla w morzu, bowiem takich przypadków jest zdecydowanie więcej.
Szef związków twierdzi, że takie incydenty wyjaśnia się najczęściej kłopotami technicznymi z łącznością. Według niego istnieje zmowa pomiędzy pilotami, a obsługą naziemną, aby te bulwersujące informacje nie ujrzały światła dziennego.
Piloci ucinają sobie drzemkę, bo od dwóch lat na dalekie trasy latają bez tak zwanego wzmocnienia załóg, czyli dodatkowego pilota, a to powoduje nadmierne przemęczenie.
Rosyjski Aeroflot odrzuca te oskarżenia. Twierdzi, że ich piloci pracują zgodnie z normami europejskimi, czyli nie spędzają w powietrzu więcej niż 900 godzin w ciągu roku.