Po moich materiałach firma ze Śląska, która straszyła szkoły w całym kraju odcięciem internetu za używanie ich domeny internetowej w szkolnych pracowniach zmienia zdanie. W komunikacie, który zamieszczono na jej stronie przeprasza szkoły i proponuje polubowne rozwiązanie.
Dyrektor firmy tłumaczy, że informacja z żądaniem opłat do części szkół trafiła omyłkowo, poza tym niektóre placówki już zmieniły nazwy swoich domen wewnętrznych tak, że komputery w pracowniach nie zakłócają już pracy serwera śląskiej firmy. Warto wiedzieć, że ta sama firma najpierw instalowała komputery w szkołach, ustawiała ich adresy w lokalnej sieci, a dopiero później wykupiła taki sam adres w internecie i zaczęła żądać za niego pieniędzy, strasząc odcięciem internetu.
Nie wiadomo czy pracownicy firmy przekazali do szkół pełną instrukcję podczas instalacji komputerów. Okazuje się bowiem, że to firmy instalujące oprogramowanie miały poinformować dyrektorów szkół, czy administratorów szkolnych pracowni, że nazwy domen i inne wprowadzane adresy są tylko testowe, służą sprawdzeniu poprawności instalacji i powinny zostać zmienione. Wystarczyło przemilczeć ten punkt, szkoły nie zmieniły nazw domen, a śląska firma próbowała teraz to wykorzystać i zarobić pieniądze. Nie udało się.