Potężne trzęsienie ziemi nawiedziło w nocy Alaskę. Mimo olbrzymiej siły - dochodzącej do 7,9 stopni w skali Richtera, wstrząsy nie spowodowały ofiar w ludziach. Zdaniem sejsmologów, było to największe w tym roku trzęsienie ziemi na świecie.
Epicentrum wstrząsów znajdowało w rejonie parku narodowego Denali, 120 km na południe od Fairbanks i 280 km na północny wschód od Anchorage. W obu miastach mieszkańcy odczuli wstrząsy. W tym samym regionie w październiku notowano trzęsienie o sile 6,7 stopnia.
Wstrząsy spowodowały zniszczenia sieci dróg, w tym nawierzchnię na trzech
głównych autostradach na Alasce. Uszkodzonych zostało także kilka domów. Nie ucierpiała natomiast magistrala naftowa, gdzie włączyły się automatyczne systemy zamykające przepływ ropy transalaskijskim ropociągiem.
Rejon Depali był już miejscem największego notowanego w Ameryce Północnej trzęsienia ziemi. W 1964 r. wstrząsy miały tu siłę 9,2 stopni w skali Richtera. Zginęło wówczas 125 ludzi.
09:40