22 osoby zatrzymane, w tym 3 nieletnie - to bilans wczorajszych derbów Krakowa. Prawdopodobnie ta liczba będzie większa, bo policja nadal analizuje nagrania z monitoringu stadionu Wisły. Biała Gwiazda pokonała Cracovię 1:0.
Zatrzymani, którzy są już za kratkami, usłyszą zarzuty wnoszenia na stadion materiałów pirotechnicznych, czynną napaść na policjantów, naruszenia ich nietykalności cielesnej i znieważenie.
"Święta wojna w Krakowie" to zawsze spotkanie podwyższonego ryzyka. W gotowości czekali policjanci, ochroniarze i helikopter. W pewnym momencie w stronę, gdzie siedzieli kibice Wisły Kraków, poleciały petardy. W sektorze Cracovii pojawiła się policja. Po kilku minutach funkcjonariusze musieli też interweniować w sektorze Białej Gwiazdy. Co kilka minut słychać było petardy. W pewnym momencie w ruch poszły plastikowe krzesełka, które zaczęły latać nad głowami kibiców.
Druga połowa spotkania pomiędzy Wisłą i Cracovią rozpoczęła się z kilkuminutowym opóźnieniem, bo kibice Białej Gwiazdy rzucali w Wojciecha Kaczmarka (bramkarz Cracovii) racami. Na szczęście podziałała prośba Cezarego Wilka (piłkarz Wisły), który pobiegł do sektora fanów swojego zespołu.
185. derby Krakowa stały na bardzo słabym poziomie. Akcji podbramkowych było jak na lekarstwo, za to fauli, złośliwości bardzo dużo. Chcąc zachować szansę na utrzymanie się w ekstraklasie Cracovia musiała wygrać ten mecz. Po pierwszym gwizdku sędziego ruszyła do ataku. W 2. minucie lewym skrzydłem popędził Saidi Ntibazonkiza, ale akcja skończyła się anemicznym uderzeniem Vladimira Boljevica.
W 29. minucie Wisła objęła prowadzenie. Po faulu Krzysztofa Nykiela na Gervasio Nunezie sędzia podyktował rzut wolny dla "Białej Gwiazdy". Skutecznie z 18 metrów uderzył Maor Melikson.
W 71. minucie Sergei Pareiko z trudem obronił strzał z wolnego Suarta (został on podyktowany na faul Michała Czekaja na Ntibazonkizie). Najlepsza okazję do podwyższenia rezultatu miał Patryk Małecki, ale w 80. minucie - mając przed sobą tylko bramkarza Cracovii - strzelił wprost w niego.
Cracovia kończyła mecz w ósemkę. W 70. minucie za faul na Meliksonie Vladimir Boljevic zobaczył drugą żółtą kartkę w tym meczu, w konsekwencji też czerwoną. W doliczonym czasie gry podobnego "wyczynu" dokonał Marcin Budziński. Ponadto Andraz Struna - pod koniec meczu, gdy limit zmian został wyczerpany - wywieziony został ze stadionu karetką.