Ponad 2 mln muzułmanów zgromadzonych w Mekce w Arabii Saudyjskiej rozpoczęły pielgrzymkę śladami Mahometa, zwaną hadżdż. Każdy dorosły muzułmanin – jeśli go na to stać - ma obowiązek choćby raz w życiu udać się do rodzinnego miasta Mahometa.
Pielgrzymi maszerują do pobliskiej Miny, gdzie spędzą noc przed pójściem na górę Arafat, skąd Mahomet wygłosił ostatnią przed śmiercią mowę do młodej społeczności islamskiej. Tam następuje kulminacja pielgrzymki: w południe jej uczestnicy odmawiają rytualną modlitwę i stoją na górze aż do zachodu słońca. Rankiem tłumy ruszają w kierunku miejsca zwanego Muzdalifa, gdzie następuje symboliczne ukamienowanie szatana. Rzucający kamienie krzyczą: "Allah akbar!" (Bóg jest wielki).
Potem rozpoczyna się Eid al-Adha, Święto Ofiary, w czasie którego zostaną złożone krwawe ofiary z wielbłądów, krów i owiec. W dwóch rzeźniach poza Mekką przygotowuje się na ofiarę tysiące owiec. Oczekuje się, że pielgrzymi, na pamiątkę ofiary Abrahama (który jest prorokiem także dla muzułmanów), zabiją około miliona zwierząt.
Według tradycji i doktryny islamu, hadżdż to także pielgrzymka duchowa, która oczyszcza duszę z grzechów i zapewnia jej uczestnikom darowanie win. Ci, którzy wrócą do domów, będą nosić do końca życia zaszczytny tytuł "hadżiego" - człowieka, który był w Mekce. Ludzie tacy cieszą się w konserwatywnych społeczeństwach powszechnym szacunkiem. Mekka, rodzinne miasto Mahometa, jest centralnym punktem świata islamu. Muzułmanie odmawiają modlitwy zwróceni w kierunku Mekki, a zmarłych grzebią twarzą zwróconą do tego miasta.
foto Archiwum RMF
11:00