Do należącej do Orlenu rafinerii w Litvinovie w Czechach wznowiono dostawy dobrej gatunkowo ropy rurociągiem "Przyjaźń" - poinformował we wtorek w komunikacie PKN Orlen.
Jak podkreślił koncern, "zatrzymanie dostaw surowca rurociągiem "Przyjaźń", które trwało od 26 kwietnia 2019 r. nie wpłynęło na poziom przerobu ropy naftowej w rafineriach Unipetrol".
"Unipetrol otrzymał informację od lokalnego operatora o wznowieniu dostaw dobrej gatunkowo ropy naftowej systemem rurociągów tranzytowych "Przyjaźń" do rafinerii w Litvinovie, należącej do Grupy Orlen" - podał we wtorek PKN Orlen.
Pod koniec kwietnia, po tym, jak rurociągiem "Przyjaźń" zaczęła płynąć ropa zanieczyszczona chlorkami organicznymi o zwiększonym stężeniu, a normy zostały przekroczone 20-30 krotnie, rząd Czech zdecydowało udostepnieniu Unipetrolowi państwowych rezerw strategicznych surowca.
"Unipetrol przerabia teraz ropę z rezerw i dzięki temu nie doszło do zatrzymania produkcji w rafinerii w Litvinovie. Nie ma żadnej obawy, że dostawy produktów na czeski rynek mogłyby być zagrożone" - mówił m.in. na początku maja prezes czeskiej Administracji Rezerw Materiałowych (SSHR) Pavel Szvagr.
Szvagr nie podał wówczas, ile ropy odbierał Unipetrol z państwowych zapasów. "Udostępnione rezerwy powinny wystarczyć rafinerii na 15-20 dni" - powiedział jedynie. Ocenił zarazem, że tyle czasu powinno wystarczyć na wznowienie dostaw wolnej od zanieczyszczeń, pełnowartościowej ropy systemem "Przyjaźń".
Jak podawała na początku maja SSHR, koszty odbioru ropy naftowej z rezerw, a także zwrotu surowca do państwowych magazynów i uzupełnienia zapasów ponosił Unipetrol. Szvagr wyliczał wtedy, że operacja będzie kosztować 70 mln koron - prawie 3 mln euro. Zwracał przy tym uwagę, że o ile odbiór ropy z państwowych zbiorników jest operacją szybką, to ponowne napełnienie zbiorników może trwać kilka miesięcy.
Unipetrol, w którym PKN Orlen ma 100 proc. udziałów, zarządza dwiema rafinerami, jedynymi w Czechach - w Litvinovie oraz w Kralupach, których łączna zdolność przerobu ropy naftowej wynosi 8,7 mln ton rocznie.
Unipetrol odbiera surowiec, oprócz rurociągu "Przyjaźń", także z Triestu poprzez magistralę naftową IKL, przebiegający przez niemiecki Ingolstadt.
19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem "Przyjaźń" płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa.
PERN, aby ochronić polski system przesyłowy i instalacje rafineryjne, 24 kwietnia wstrzymał odbiór dostaw zanieczyszczonej rosyjskiej ropy dostarczanej dla klientów PERN z białoruskiego systemu przesyłowego do bazy w Adamowie. Spółka podjęła taką decyzję na prośbę klientów, dla których świadczy usługę transportu rurociągowego zakupionej przez nich ropy.
Tranzyt ropy wstrzymała także ukraińska Ukrtransnafta, a 30 kwietnia także białoruski operator. Tego dnia rano Homeltransnafta całkowicie wstrzymała pobór ropy z Rosji, aby móc wypompować z rurociągu zanieczyszczony surowiec.
W efekcie władze rosyjskie wstrzymały przesyłanie ropy płynącej rurociągiem "Przyjaźń" do Europy Wschodniej i Niemiec z uwagi na jej zanieczyszczenie, co spowodowało na globalnych rynkach wzrost cen.
Minister energetyki Rosji Aleksandr Nowak zapowiadał 19 maja, że dostawy ropy naftowej do Polski przez rurociąg "Przyjaźń" zostaną wznowione 20 maja.
Przedstawiciele polskich i niemieckich rafinerii rozmawiali niedawno z Rosjanami w Warszawie nt. wznowienia dostaw ropy rurociągiem "Przyjaźń". Ustalono, że dostawy mogłyby zostać wznowione po 9 czerwca; warunkiem jest przyjęcie reklamacji polskich i niemieckich rafinerii - poinformował PERN. Kolejne rozmowy zaplanowane są na 3 czerwca w Moskwie.