Warszawski sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o aresztowanie oficera Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i pracownika Najwyższej Izby Kontroli, podejrzanych w sprawie ujawnienia tajemnicy służbowej. O areszt wobec tych osób wystąpiła dziś prokuratura. Według niej istnieje obawa, że podejrzani mogą utrudniać śledztwo.

Wczoraj prokuratura zarzuciła dwóm oficerom ABW ujawnienie tajemnicy służbowej pracownikowi NIK, a temu ostatniemu - podżeganie do tego. Ani prokuratura, ani ABW nie ujawniają - zasłaniając się tajnym charakterem śledztwa - jakie tajemnice przekazywano oraz w jakim celu.

Dziś prokuratura wniosła do sądu - tłumacząc to obawą o utrudnianie śledztwa - o aresztowanie jednego oficera ABW Marka W. i pracownika NIK Jacka K. Drugi podejrzany oficer ABW Jacek S. został zwolniony bez stosowania jakichkolwiek środków zapobiegawczych.

Według wiceprezesa NIK Zbigniewa Wesłowskiego pracownika Izby, ze względu na immunitet, nie można aresztować i karać bez zgody kolegium. Prokuratura podkreśla jednak, że immunitet dotyczy tylko czynności służbowych, które - jej zdaniem - nie obejmują czynu zarzucanego Jackowi K.

Za ujawnienie tajemnicy osobie nieuprawnionej funkcjonariuszowi publicznemu grozi do 3 lat więzienia. Takie samo zagrożenie jest w przypadku podżegania do tego przestępstwa.

Opozycja mówi, że ta sprawa to zemsta za ujawnienie przez NIK domniemanego sfałszowania "Raportu otwarcia" rządu Leszka Millera. Zatrzymany pracownik NIK zajmował się właśnie sprawą raportu i to Izba zawiadomiła prokuraturę o domniemanym przestępstwie przy sporządzaniu tego dokumentu. ABW zaprzecza politycznemu sprawy.

23:15