Już pięć osób, które były więzione przez czeczeńskich terrorystów, wystąpiło z pozwami przeciwko władzom Moskwy, żądając zadośćuczynienie za doznane krzywdy moralne.

Jako pierwsi - 25 listopada - do sądu poszli była zakładniczka Aleksandra Riabcewa, jej ojciec - Aleksandr Riabcew, i Piotr Sidorienko, ojciec jednego z zakładników, którzy nie przeżyli szturmu rosyjskich sił specjalnych na teatr. Swoje krzywdy trójka ta wyceniła na 2,5 milionów dolarów.

Dzisiaj dołączyły do nich kolejne dwie osoby: Swietłana Genierałowa i Wiktor

Bondarienko. Kobieta była zakładniczką. Straciła tam też męża, a mężczyzna - jedynego syna. Oboje żądają po milion dolarów odszkodowania.

Interesy całej piątki reprezentuje ten sam adwokat - Igor Trunow. Nie wyklucza on, że wkrótce z pozwami przeciwko władzom rosyjskiej stolicy wystąpi dwoje Amerykanów, którzy byli wśród zakładników. Trunow powiedział agencji RIA-Nowosti, że miał już w tej sprawie telefony z zagranicy.

Sąd w Moskwie rozpatrzy pozwy 3 grudnia. Zgodnie z federalną ustawą o walce z terroryzmem, jeśli wskutek zamachu terrorystycznego ucierpieli obywatele Rosji, mogą domagać się odszkodowania od władz regionów, na których terytorium zdarzenie miało miejsce. W tym przypadku jest to rząd Moskwy, który z kolei ma prawo zażądać od sprawców zwrotu sum wypłaconych poszkodowanym.

W rezultacie ataku czeczeńskich terrorystów na Centrum Teatralne na moskiewskiej Dubrowce i akcji elitarnego oddziału specjalnego Alfa (23-26 października) zginęło 129 zakładników i 41 terrorystów.

Foto: Archiwum RMF

20:15