Slobodan Miloszević zlecił przeprowadzenie zamachu na Tony'ego Blaira - donosi w jednym artykułów "The Sunday Times". Brytyjski tygodnik powołuje się na książkę, przygotowywaną przez dwóch jugosłowiańskich dziennikarzy. Sugestie, iż Miloszević chciał śmierci Blaira padły z ust generała Nebojszy Pavkovicia, który dowodził siłami serbskimi podczas konfliktu w Kosowie. Generał Pavković twierdzi, że otrzymał rozkaz "z samej góry".

Zamach zamierzano przeprowadzić przed dwoma laty podczas wizyty Toniego Blaira w obozie dla albańskich uchodźców w Macedonii. Obóz był położony kilkanaście kilometrów od granicy z Kosowem. Celem był helikopter brytyjskiego premiera, na którego pokładzie znajdowała się także jego żona oraz ówczesny szef sztabu królewskich sił zbrojnych. Jak pisze brytyjska gazeta, śmigłowiec zamierzano ostrzelać z wyrzutni rakietowej typu „Orkan”. Została ona skonstruowana w latach 80. przy pomocy ekspertów Saddama Husajna. Zdaniem generała Pavkovicia, broń ta jest jednak bardzo niedokładna i nigdy nie ma pewności czy rakiety trafią w cel czy też chybią. W wywiadzie serbski dowódca stwierdził, iż mimo otrzymanych rozkazów, zrezygnował z przeprowadzenia zamachu. Generał obawiał się bowiem, że atak spowoduje dużą liczbę ofiar cywilnych. Pavković dodał zarazem, że – w jego mniemaniu – zamach na helikopter Blaira byłby dopuszczalny w ramach międzynarodowego prawa. Tak jak dopuszczalne było natowskie bombardowanie bunkrów, w których ukrywał się Slobodan Miloszević.

Miloszević znajduje się obecnie w więzieniu Międzynarodowego Trybunału do spraw zbrodni wojennych byłej Jugosławii w Hadze. Były prezydent zostanie wkrótce oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości, popełnione w czasie wojen na Bałkanach i w Kosowie. We wtorek po raz pierwszy stanie przed Trybunałem.

foto RMF

00:15