Konserwatywna kongresmanka z Minnesoty, przywódczyni klubu Tea Party w Kongresie Michelle Bachmann, zgłosiła swoją kandydaturę do nominacji prezydenckiej. Republikanka zebrała ostatnio bardzo dobre oceny za swój występ podczas debaty z udziałem pozostałych kandydatów do nominacji.
Według najnowszych sondaży, poparcie dla Bachmann jest niewiele mniejsze niż dla faworyta do republikańskiej nominacji, byłego gubernatora stanu Massachusetts Mitta Romneya. Bachmann ogłosiła, że będzie ubiegać się o nominację w swoim rodzinnym miasteczku Waterloo , gdzie odbędą się pierwsze prawybory w 2012 roku.
Przemawiając w Waterloo, kongresmenka podkreśliła, że jej korzenie w Iowa - rolniczym i konserwatywnym stanie na środkowym zachodzie USA - pozwalają jej najlepiej wczuwać się w nastroje "zwykłych Amerykanów", udręczonych trudnościami ekonomicznymi ostatnich lat.
Wiem, co to znaczy być z Iowa, wiem, co tutaj cenimy, i co jest ważne. Czasy zmieniły się w Waterloo, ale ludzie tutejsi wciąż mają w sobie tego ducha, który świeci przykładem dla innych. Nasz rząd jednak stale się rozrasta, sprawiając, że miejsca pracy uciekają za granicę i wydaje więcej pieniędzy niż ma - powiedziała.
Bachmann ma szerokie poparcie prawicy i przejmuje stopniowo elektorat dotychczasowej nieformalnej liderki ultrakonserwatywnego ruchu Tea Party - Sary Palin. Nie jest jednak faworytką republikańskiego establishmentu, ponieważ jej skrajnie konserwatywne poglądy mogą utrudnić zdobycie głosów niezależnych wyborców, kluczowych w wyborach prezydenckich.