„To nie jest koniec świata, a koniec koalicji i prawdopodobnie rząd mniejszościowy” – komentował na antenie RMF FM Marek Suski wczorajszą niesubordynację koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości – posłów Solidarnej Polski i Porozumienia – podczas głosowania nad nowelą ustawy ws. ochrony zwierząt. „Uważam, że nasi byli koalicjanci powinni pakować już biurka” – dodaje.
Robert Mazurek w Porannej rozmowie w RMF FM pytał Marka Suskiego o to, jakie zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec posłów, którzy - mimo dyscypliny partyjnej - podczas głosowania nad nowelą ustawy o ochronie zwierząt jej nie poparli.
Sądzę, że zostaną wykluczeni z partii, bo była zapowiedź na klubie. Prezes zapowiedział jasno, że oczekuje w tej sprawie jasnego i jednolitego stanowiska od członków PiS - mówił gość Roberta Mazurka. I jak dodał: To już jest sprawa formacji duchowej, to już nawet nie jest kwestia przynależności do partii. Dobrzy ludzie powinni rządzić Polską.
Jeżeli zaś mowa o niesubordynacji posłów partii koalicyjnych, tj. Solidarnej Polski i Porozumienia Marek Suski na antenie RMF FM jasno mówił o tym, że kolacji już od wczoraj nie ma.
Zasugerował także, że to może oznaczać zmianę na stanowisku ministra sprawiedliwości; że Zbigniew Ziobro przestanie szefować resortowi..
Przyznał, że po zakończonym głosowaniu posłowie Prawa i Sprawiedliwości wymieniali na ten temat poglądy i większość wypowiedziała się w podobnym tonie. Prezes PiS zapowiedział, że zwoła kierownictwo partii, bo chciałby taką decyzję uzgodnić - dodał Marek Suski.
W Polsce rządy mniejszościowe już kilkakrotnie rządziły i przetrwały do końca kadencji - przekonywał na antenie RMF FM Marek Suski, wspominając rząd Jerzego Buzka i Jana Bieleckiego, ale przyznał Robertowi Mazurkowi, że łatwo nie będzie.
Robert Mazurek dopytywał, co musiałoby się stać, żeby władze Prawa i Sprawiedliwości zmieniły zdanie w tym temacie. Muszą panowie (koalicjanci - przyp. red.) sami pomyśleć, co musiałoby się stać, bo na dzisiaj nie są nawet planowane rozmowy - mówił Suski.
Jak zauważył Robert Mazurek, rekonstrukcja rządu - po decyzji o zerwaniu koalicji - musiałaby polegać na tym, że premier Mateusz Morawiecki musiałby złożyć wniosek o odwołanie ministrów z partii koalicyjnych.
Zapowiedź nowego otwarcia była już jakiegoś czasu, a to jest kwestia złożenia kilku dokumentów - skomentował Marek Suski.
Robert Mazurek, RMF FM: Humor dopisuje, uśmiechnięty, wesolutki. Naprawdę! Po prostu piątek. Rozumiem, że to z tego powodu.
Marek Suski: Nie myślę, że nie. To już mam taką wadę od dziecka, już nawet w szkole do kąta mnie stawiano: "ty, Suski, co ty się tak uśmiechasz?". No, co ja mam na to poradzić, zawsze miałem taki radosny humor i taki można powiedzieć życzliwy stosunek do życia. Nawet w najtrudniejszych chwilach.
Choć politycznie chyba nie jest do śmiechu, prawda?
Nie. Rzeczywiście sytuacja jest poważna. To trzeba przyznać.
To teraz spróbujmy jakoś ustalić, jaki jest stan koalicji o poranku, o godzinie 8:04. Wygląda na to, że czeka was kara, proces karania posłów. Najpierw posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy zagłosowali przeciwko ustawie o ochronie zwierząt. No i co z nimi zrobimy?
Sądzę, że będą wykluczeni z partii. Bo była zapowiedź na klubie. Prezes powiedział jasno, że oczekuje w tej sprawie jasnego, jednolitego stanowiska członków Prawa i Sprawiedliwości, bo to jest sprawa formacji duchowej. To już nawet nie jest kwestia przynależności do partii. Tylko... Dobrzy ludzie powinni rządzić Polską, a jeżeli ktoś nie szanuje zwierząt i godzi się na takie okrucieństwo, bo przecież...
Ale tam jest mniej więcej 20 posłów PiS.
Tak.
Ja mówię o posłach należących do PiS, nie mówię o posłach Solidarnej Polski ani Porozumienia.
Pytanie było o członków PiS.
Tak. Czyli chcecie wyrzucić wszystkich partii? To byłoby wyrzucenie z partii również obecnego ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa, i byłego ministra środowiska Henryka Kowalczyka.
Sądzę, że prezes tutaj pokaże konsekwencje. Natomiast co do byłych koalicjantów, bo już koalicji od wczoraj nie ma i rozmów też na razie nie ma i nie są planowane - co do byłych koalicjantów, no to moim zdaniem ktoś, kto ma takie spojrzenie życzliwe dla okrucieństwa, nie powinien być ministrem sprawiedliwości. Szczególnie ministrem sprawiedliwości, bo to jest funkcja na której...
Czy to jest również zdanie Jarosława Kaczyńskiego?
Wczoraj wymienialiśmy poglądy i w zasadzie wszyscy po tych głosowaniach mieli podobne poglądy. Ale prezes jeszcze zapowiedział, że zwoła kierownictwo partii, bo chciałby taką decyzję uzgodnić. Ale wczoraj spora grupa osób...
Ale wie pan, że pan właśnie ogłasza koniec świata na antenie RMF FM?
Koniec świata? Nie. To nie jest koniec świata. To jest koniec koalicji i prawdopodobnie rząd mniejszościowy, ale w Polsce rządy mniejszościowe już kilkakrotnie rządziły. Rząd Buzka prawie 1,5 roku czy rząd Bieleckiego, rząd Olszewskiego co prawda pół roku...
Tylko wie pan, jak to jest. Rząd mniejszościowy oznacza albo konieczność kaptowania posłów i przeforsowywania swoich ustaw za cenę pewnych ustępstw, albo niepodejmowania żadnych ważnych decyzji, bo po prostu będziecie administrować. Zresztą taki rząd i tak nie przetrwa do wyborów w normalnym, ustawowym czasie, prawda?
To, czy przetrwa czy nie przetrwa, to jeszcze jest przed nami, natomiast rzeczywiście łatwo nie będzie, to prawda. Ale rządy mniejszościowe, tak jak tutaj mówiłem, w dwóch wypadkach dotrwały do końca kadencji. W przypadku rządu Olszewskiego, a nawet w przypadku roku 2007. To jednak też rząd mniejszościowy działał cztery miesiące, może nawet dłużej.
Panie pośle, bo słyszę, co pan do mnie mówi i nie do końca w to wierzę, dlatego że...
Nie wierzy pan w to, co mówię czy nie wierzy pan, że nie ma koalicji?
Nie wierzę w to, że to się skończy aż tak daleko posuniętymi decyzjami, bo mam takie poczucie że, w takim trzeba ten film przewinąć do końca. Do napisów, a napisy są takie, że będą w takim razie przyspieszone wybory. Bo nie wierzę w to, że da się rządzić krajem z mniejszościowym rządem przez trzy lata.
To rzeczywiście jest trudne wyzwanie, ale trzy lata to okres długi. Natomiast tak, jak powiedziałem. Były rządy w Polsce mniejszościowe, one potrafiły trwać do końca kadencji. Natomiast jak będzie, nie wiadomo. To przecież jest przyszłość nieznana. Ale na dziś koalicji nie ma i jesteśmy zdecydowani na rząd mniejszościowy.
Dobrze, to teraz pytanie zasadnicze. Czy ta sytuacja może się zmienić? Pan mówi: na dziś koalicji nie ma i na dziś jesteśmy zdecydowani na rząd mniejszościowy. Ale może jutro albo dziś po południu sytuacja się odmieni?
No tak, ale to już tak się odmieni, to wtedy będzie inna sytuacja. Ale na dziś, po wczorajszych, właściwie dzisiejszych głosowaniach, bo to było po północy, nie ma koalicji. Nasi byli koalicjanci myślę powinni pakować biurka.
Proszę państwa, to jest hardkor, to co państwo słyszą, ja zresztą też. Proszę mi powiedzieć. Co się musiałoby stać, żeby ta sytuacja się zmieniła, żeby wyszedł przed mikrofony Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin i powiedzieli: "trudna sytuacja za nami"? mieliśmy swoje problemy, ale wiecie państwo, jak to w starym dobrym małżeństwie - idziemy razem.
Stary dobry trójkąt. Ale to już było. Teraz to jest kwestia - już tak, jak mówię -naszych kolegów, bo kolegami zostajemy. To muszą panowie sami pomyśleć, co by się musiało stać, bo dzisiaj no to nie są nawet planowane rozmowy, zatem... Nie wiem, co by się musiało stać.
Jeśli tak to, to w takim razie musiałaby nastąpić rekonstrukcja rządu również. I ta rekonstrukcja rządu musiałaby polegać na tym, że Mateusz Morawiecki musiałby złożyć do prezydenta wniosek o odwołanie ministrów z partii koalicyjnych oraz, jak rozumiem, ministra Ardanowskiego.
To jest podpisanie kilku dokumentów, nie jest jakaś skomplikowana sprawa, a zapowiedź nowego otwarcia była już od jakiegoś czasu.
Dobrze, ale w takim razie jeszcze jedna rzecz, bo na razie mówiliśmy o tym, co może spotkać posłów PiS-u. A propos partii koalicyjnych... Czy w takim razie wszyscy ci, którzy głosowali wczoraj przeciwko ustawie o ochronie zwierząt będą wyrzuceni z klubu Prawa i Sprawiedliwości?
To może być konsekwencją. Oczywiście tu jeszcze będzie sytuacja rozmów, bo z tego co wiem, jedna czy dwie osoby nie mogły się zalogować. Ale to będą - tak jak powiedziałem - decyzje późniejsze. A dziś, prawdopodobnie jeszcze dziś, takie decyzje w przypadku członków PiS zapadną.