Tragiczny finał poszukiwań 4-letniego Marka. Chłopiec koło południa zaginął w miejscowości Burzec w pobliżu Łukowa w woj. lubelskim. Jak potwierdziła nam policja, ciało dziecka wyłowiono ze stawu kilkaset metrów od miejsca, gdzie mieszkał.
Staw, w którym znaleziono ciało Marka, znajduje się kilkaset metrów od jego domu, przy leśnej drodze. Strażacy podejrzewali, że chłopiec mógł wpaść do wody, ponieważ w pobliżu widział go jeden z sąsiadów. Nurek odnalazł ciało dziecka 4 metry od brzegu.
Przed godziną 12 chłopiec wyszedł z posesji przez otwartą bramę.
Marka szukały psy tropiące i kilkudziesięciu policjantów. W trybie alarmowym ściągnięci do pracy zostali funkcjonariusze z komendy w Łukowie, którzy mieli wolne.
Dodatkowo w poszukiwania zaangażowanych było blisko 50 strażaków wyposażonych w dwie łodzie.
W akcji wykorzystywany był dron i śmigłowiec. Marka szukali też nurkowie. Pobliskie tereny to lasy, stawy i bagna.
Teraz policjanci będą szukać odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że czterolatek wyszedł z posesji, kto był odpowiedzialny za opiekę nad nim.