Łódzka policja zatrzymała 28-latka podejrzanego o napady na dostawców pizzy. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka, w ubiegłym miesiącu na terenie dzielnicy Bałuty doszło do kilku napadów na osoby dowożące pizze do klientów. Zamawiający zwabiał ofiary we wskazane miejsce, tam dostawcy byli bici i okradani.
W połowie sierpnia sprawca zamówił na ulicę Żubardzką cztery pizze o wartości 100 złotych. Jak się później okazało 28-latek wspólnie z kolegami czekał na dostawcę przed blokiem. Uderzył go pięścią w głowę; dostawca stracił przytomność. Sprawcy zrabowali mu pizze, 300 zł i telefon komórkowy warty 700 złotych.
Ponownie mężczyzna zaatakował tydzień później. Wybrał inną pizzerię, ale schemat był bardzo podobny. Znów podał adres przy tej samej ulicy. Dostawca dotarł do wskazanego mieszkania, ale lokatorzy byli zaskoczeni jego wizytą.
"Dostawca skontaktował się telefonicznie z firmą, a ta oddzwoniła do klienta. Ten oświadczył, że czeka przed blokiem. Tam napadł wspólnie z kolegami na pokrzywdzonego kradnąc mu trzy pizze wartości ponad 80 zł oraz torbę" - relacjonowała Kącka. Tego samego dnia sprawca dokonał jeszcze jednego rozboju na przechodniu, któremu zrabował telefon komórkowy warty 500 złotych.
Policjanci połączyli te zdarzenia i na osiedlu Żubardź zatrzymali 28-latka. Na razie przedstawiono mu trzy zarzuty dotyczące rozbojów. Policjanci nie wykluczają jednak, że usłyszy kolejne. Grozi mu do 12 lat więzienia.