Policjanci z Centralnego Biura Śledczego - polskiego FBI - rozbili grupę przestępczą, która kontrolowała rynek prostytucji w regionie łódzkim. Funkcjonariusze zatrzymali dziewięć osób - w tym kolegę po fachu - policjanta z Łowicza. Grupą kierował Maciej K. znany w łódzkim półświatku jako "Książe".

„Książe” w zeszłym roku wyszedł z więzienia, do którego trafił za sutenerstwo i ściągania haraczy. Wkrótce wrócił do fachu, przejmując kontrolę nad łódzkimi prostytutkami. Gangsterzy od każdej zbierali po 70 złotych dziennie, a niepokorne karali finansowo. Najbardziej nieskore do płacenia bili metalowymi pałkami, gwałcili i przetrzymywali w agencjach towarzyskich. Prym w grupie wiodła 18-letnia narzeczona „Księcia”. Sama biła się z ochroniarzami z konkurencyjnych agencji. Dla szefa grupy pracowała też była prostytutka oraz „Budzik”, „Mrówa”, „Sum” zwany też „Pedofilem”, bracia „Kotlet” i policjant z Łowicza, który będzie musiał pożegnać się nie tylko z pracą, ale i z wolnością. Za brutalne traktowanie prostytutek członkowie gangu mogą trafić do więzienia do 10 lat, za sutenerstwo grozi zaś do trzech lat za kratkami.

To nie jedyny dziś sukces łódzkich policjantów. 11-osobowy gang nieletnich przestępców rozbiła łódzka policja. Małoletni bandyci napadali na kobiety, włamywali się do hurtowni, sklepów, podpalali altanki na działkach. Na czele bandy stał 15-letni chłopak. Jego koledzy byli bardzo brutalni: swoje ofiary bili, kopali i podpalali świeczką. Przed sądem jak dorosły będzie odpowiadał tylko najstarszy w grupie 17-latek. Pozostali staną przed sądem dla nieletnich. Wszyscy byli już wcześniej w konflikcie z prawem.

foto KGP

13:40