Lechia Gdańsk pokonała na wyjeździe Arkę Gdynia 2:1 w środowym meczu derbowym 16. kolejki Ekstraklasy. Dzięki wygranej podopieczni Tomasza Kafarskiego awansowali na siódme miejsce w tabeli i zwiększyli dystans nad dziesiątą Arką do ośmiu punktów.
Kibice w Gdyni obejrzeli dobre, emocjonujące spotkanie. Już w szóstej minucie po stracie Sokołowskiego w środku boiska piłkę przejęli goście, Buzała podał w pole karne do Zabłockiego, a ten bez problemów umieścił ją w siatce. Tak szybko zdobyta bramka ustawiła mecz - przyznaje kapitan Arki Bartosz Ława
Lechia dominowała w pierwszej połowie, ale groźne ataki nie przyniosły jej kolejnych bramek. Arka na tle rywali prezentowała się kiepsko, a jeszcze gorzej zaprezentowali się pseudokibice klubu z Gdyni, którzy w przerwie meczu próbowali przedostać się do sektora kibiców gości. Policjanci opanowali sytuację, ale druga połowa zaczęła się z opóźnieniem.
Zaledwie po ośmiu minutach Lechia cieszyła się z drugiej bramki. Łukasz Surma popisał się pięknym podaniem do Ivansa Lukjanovsa, a Łotysz pewnie pokonał Bledzewskiego.
W 69. minucie gdynianie zdobyli kontaktowego gola. Po szybko wykonanym rzucie wolnym piłka trafiła do Marcina Wachowicza, a ten celnie strzelił z dystansu. Gospodarzom zabrakło jednak sił do zdobycia wyrównania i derby Trójmiasta wygrała Lechia.