Andreas Kofler wygrał Turniej Czterech Skoczni. W ostatnim konkursie w Bischofshofen Austriak zajął piąte miejsce. Najlepszy okazał się jego rodak Thomas Morgenstern. Adam Małysz był osiemnasty, a Turniej zakończył na dziewiątej pozycji.
Polscy skoczkowie spisali się w tym konkursie przeciętnie. Już w pierwszej serii odpadł Kamil Stoch, który skoczył tylko 116,5 metra i wyraźnie przegrał pojedynek z Lukasem Hlavą. Małysz nie zachwycił, ale 123 metry pozwoliły mu awansować do finałowej serii. Jego przeciwnik w pierwszej serii Fumihisa Yumoto zepsuł skok i nie przekroczył granicy stu metrów. O niespodziankę postarał się Stefan Hula. 118,5 metra wystarczyło do pokonania Andreasa Kuettela.
Po pierwszej serii prowadził Simon Ammann. Szwajcar skoczył najdalej - 136 metrów. Dwa metry bliżej wylądował drugi Janne Ahonen, a trzecie miejsce zajmował Thomas Morgenstern - 133 metry. Słabiej spisali się liderzy Austriaków - Andreas Kofler był szósty, a Gregor Schlierenzauer siódmy.
W drugiej serii Hula poprawił się o kilka metrów. Wynik 124,5 metra pozwolił mu awansować na 25. miejsce w klasyfikacji końcowej. Małysz niestety nie skoczył najlepiej - tylko 124 metry i spadek w klasyfikacji na 18. pozycję.
Austriackich kibiców nie zawiódł Kofler. Po skoku na odległość 133,5 metra był prawie pewny zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. Schlierenzauer uzyskał co prawda o pół metra więcej, ale było to zbyt mało, by pokonać Koflera. Najdalej w finałowej serii poleciał Morgenstern - aż 136 metrów. Ten wynik dał mu zwycięstwo w konkursie. Prowadzący po pierwszej serii Ammann skoczył słabiej - 131,5 metra i spadł na trzecie miejsce. Drugie zajął Janne Ahonen. Fiński weteran był także drugi w klasyfikacji końcowej całego Turnieju.