O przywłaszczenie 16 mln zł. zostało oskarżonych 15 osób, w tym były szef WSK i Zakładu Lotniczego w Mielcu oraz byli przedstawiciele karaibskiej spółki Grand Ltd. Po 4,5 roku śledztwa akt oskarżenia w tej sprawie trafił do mieleckiego sądu. To największy wątek tzw. afery mieleckiej.

16 mln złotych WSK wypłaciła spółce Grand za rzekome pośrednictwo z zakładami Antonowa w Kijowie. Ukraińcy rościli sobie prawo do produkcji i sprzedaży samoloty Skytruck. Podczas śledztwa udało się ustalić, iż praktycznie cała dokumentacja związana z owym pośrednictwem została stworzona znacznie później, już po wypłacie pierwszych 5,3 mln zł - powiedział RMF prokurator Lesław Myrda.

Prokuratura znalazła także fałszywe pieczątki celne z Lichtensteinu, gdzie była zarejestrowana spółka Grand. Pieniądze trafiły do pośrednika negocjacji, których nie było. Ukraińcy nie dostali nic.

Korupcyjny wątek afery dotyczy importu z USA za pośrednictwem bułgarskiej spółki luksusowych aut dla dyrektorów z Mielca. Mogli z nich nieodpłatnie korzystać, a nawet kupić po zaniżonych cenach.

Oskarżonym grozi do 12 lat więzienia. Wcześniej do sądu trafiły dwa akty oskarżenia w sprawie przywłaszczenia udziałów wartych prawie 60 milionów złotych w spółce PZL Mielec Cargo na rzecz Grand Ltd. Jej byli pełnomocnicy bracia G. oraz były dyrektor mieleckiej WSK odpowiedzą również za nielegalną sprzedaż wierzytelności zakładom tytoniowym z Poznania.

WSK Mielec upadła w rok po aresztowaniach. Licencje i umowy bankruta przejęły

Polskie Zakłady Lotnicze. PZL do dziś nie odzyskały przyfabrycznego lotniska przywłaszczonego przez Grand, a lotnisko fabryce samolotów jest niezbędne.

10:20