Na zaproszenie szefa Stowarzyszenia Ofiar Wojny Mieczysława Janosza do katowickiego "Spodka" przyjechało wczoraj ponad trzy tysiące osób, zwabionych obietnicą uzyskania odszkodowań wojennych. Każda z nich zapłaciła 20 złotych za wstęp.
Janosz obiecywał pomoc w załatwieniu pieniędzy wszystkim ofiarom II Wojny Światowej. Spotkanie zaczęło się z pozoru niewinnie jak każdy zjazd. Powitania a potem przemówienie Mieczysława Janosza. Na początku publiczność entuzjastycznie reagowała na jego wypowiedzi, później przybrały dość ostry ton: "Fundacja "Polsko-Niemieckie Pojednanie" - wpłacono 500 milionów marek na konto fundacji. Oni się z tych pieniędzy jeszcze nie rozliczyli. Okradli" - mówił Janosz. Po tych słowach niewielkie grupki zaczęły wychodzić z sali. U wielu pojawiły się wątpliwości czy to spotkanie ma sens. Jedni mieli wątpliwości, inni byli wręcz oburzeni tym co usłyszeli. Jeśli policzymy - pan Janosz zarobił "na czysto" 60 tysięcy złotych. Warto przypomnieć wszystkich łatwowiernym, że jedyną instytucją, która zajmuje się odszkodowaniami za pracę niewolniczą na rzecz Trzeciej Rzeszy jest Fundacja "Polsko-Niemieckie Pojednanie". W "Spodku" była także wczoraj nasza reporterka, Anna Talarek. Posłuchaj jej relacji:
foto: RMF
09:25