O dużym szczęściu może mówić załoga niemieckiego jachtu, którego szukano wczoraj na Zatoce Pomorskiej. Ich jacht zatonął a rozbitkowie wylądowali na tratwie ratunkowej. W poszukiwaniach pechowych żeglarzy brało udział 6 statków oraz 2 helikoptery i samolot.

"Nauke 4", na pokładzie którego znajdowało się dwóch Niemców, wypłynął wczoraj przed południem z kołobrzeskiego portu. Około 15. załoga zgłosiła awarię i poprosiła o pomoc. Akcja ratownicza trwała kilka godzin. Wczoraj późnym wieczorem ratownicy zauważyli czerwone race. To właśnie one pomogły ustalić, gdzie znajdują się niemieccy marynarze. W trakcie akcji w stan gotowości postawiono wszystkie punkty obserwacyjne na zachodnim wybrzeżu. Okręt Marynarki Wojennej ORP Toruń przerwał ćwiczenia i udał się w rejon poszukiwań. Poszukiwanie załogi jachtu zakończyły się powodzeniem. Śmigłowiec ratowniczy podjął dwóch rozbitków z tratwy. Mężczyźni w wieku 61 i 62 lat są cali i zdrowi, ale na wszelki wypadek przewieziono ich do szpitala. Ich jacht poszedł na dno. Posłuchaj relacji szczecińskiego reportera sieci RMF FM, Piotra Lichoty:

Zdaniem Andrzeja Gantera - oficera operacyjnego Polskiego Ratownictwa Okrętowego - jednostka była przeładowana. „Służby administracji morskiej powinny wyciągnąć konsekwencje w stosunku do tych, którzy ich wypuścili w takim stanie, tak że Kapitanat Portu w Kołobrzegu będzie musiał się tłumaczyć” – mówił Ganter.

foto Piotr Lichota RMF FM

09:35