Izraelski sąd rozpatruje sprawę wydania Polsce byłego szefa konsorcjum Colloseum Józefa Jędrucha. Według policji są podstawy do deportacji zatrzymanego – znaleziono przy nim m.in. fałszywe dokumenty. Były szef Colloseum poszukiwany był międzynarodowym listem gończym. Prokuratura postawiła mu 19 zarzutów.
Józefa Jędrucha – poszukiwanego przez Interpol od ponad półtora roku - zatrzymano 3 dni temu w izraelskiej Jaffie. Miał przy sobie 3 paszporty – polski, ukraiński i Republiki Południowej Afryki. Jędruch uciekł z kraju, gdy sąd postanowił go aresztować. Tyle tylko, że nie wydał takiej decyzji na piśmie. Dzień sądowej zwłoki wystarczył na ucieczkę.
Z pierwszej informacji wynikało, że Jędruch uciekł do RPA, potem ślady zaczęły prowadzić do Izraela. W tym czasie jego adwokaci dwukrotnie próbowali uzyskać dla niego list żelazny. Bez rezultatu.
Do tej pory Jędruchowi postawiono 19 zarzutów. Są to zarzuty związane z oszustwami popełnionymi w obrocie wierzytelnościami na szkodę m.in. Będzińskich Zakładów Energetycznych i Polskiej Sieci Energetycznej w Warszawie - tłumaczy prokurator Andrzej Wójcik. W sumie ponad 300 milionów złotych.
Zdaniem prokuratury załatwianie formalności ekstradycyjnych może potrwać co najmniej do jesieni.
W sprawie Colloseum nadal trwają poszukiwania wspólnika Jędrucha - Piotra Wolnickiego. On także poszukiwany jest międzynarodowym listem gończym.
08:25