Jutro 1 Maja, Święto Pracy. Kiedyś było hucznie obchodzone, dziś jest nieco zapomniane - pochodów już nie ma, trybun też nikt nie ustawia. Zapomniano również o wielu przywódcach. Nie o wszystkich jednak słuch zaginął. Na Śląsku rośnie popularność Edwarda Gierka - dawnego I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Choć popularność Gierka jest spora, to na razie nie ma informacji, by ktoś chciał postawić mu pomnik. Ale nie jest to wykluczone - w Sosnowcu Edward Gierek dostał tytuł honorowego obywatela miasta, jest tam rondo jego imienia, powstało stowarzyszenie czczące jego pamięć. Swego czasu w sosnowieckich kioskach pojawiły się nawet kalendarze ze zdjęciem b. szefa partii. O podobnych inicjatywach słychać także w innych rejonach kraju.

Popularność Gierka widać także w miejscu szczególnym: na cmentarzu, gdzie został pochowany. Sprzedawcy zniczy mówią, że na grób I sekretarza przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Kupują czerwone znicze, to jest takim symbolem. Mówią żartobliwie „idziemy do Edzia”, to czerwony znicz - mówi jedna ze sprzedawczyń.

O Gierku nie zapominają przede wszystkim ci, którzy pamiętają dekadę lat 70. Jednak co ważne, jak mówi jeden z założycieli Stowarzyszenia im. Edwarda Gierka, Choć starają się pamiętać, to powrotu realnego socjalizmu raczej nie chcą.

09:25