Brytyjski historyk sztuki, profesor Martin Kemp znalazł w Warszawie przekonywujący dowód na potwierdzenie autentyczności dzieła Leonarda da Vinci. Chodzi o portret, zwany "La Bella Principessa" (Piękna Księżniczka).
Kemp (profesor w stanie spoczynku Uniwersytetu Oksfordzkiego) stwierdził, że rysunek stanowi jedną ze stron ozdobnej XV-wiecznej księgi, tzw. Sforziady, upamiętniającej rodzinę Sforzów panującą w Mediolanie. Księga, o której sądzi się, że ma związek z Ludovico Sforzą (1452-1508) - księciem Mediolanu i mecenasem Leonarda, została podarowana jako prezent ślubny 13 -letniej księżniczce Biance. Była ona nieślubną córką księcia, która zmarła w kilka miesięcy po wyjściu za mąż.
Jak donosi "Guardian", Kemp jest przekonany, że to właśnie ją sportretował Leonardo da Vinci (1452-1519) i że rysunek stanowił integralną część książki, dopóki nie został z niej wyjęty. Wydana w Mediolanie w latach 90 XV w. Sforziada jest jednym ze skarbów działu starodruków Biblioteki Narodowej w Warszawie.
Twierdzenia, iż rysunek jest fałszerstwem, pastiszem lub kopią zaginionego dzieła Leonarda zostały skutecznie wyeliminowane - powiedział Kemp "Guardianowi". Historyk zidentyfikował miejsce w książce, w którym oryginalnie znajdował się portret. Ekspertyzy potwierdziły, że wykonany on jest na tym samym gatunku papieru.
W 1998 r. dom aukcyjny Christie's sprzedał rysunek za 11,4 tys. funtów uznając go za niemiecki pastisz z XIX w. Rynkowa wartość dzieła - po stwierdzeniu, że jego twórcą jest Leonardo da Vinci - oceniana jest na ok. 100 mln funtów (ok. 500 mln zł.).
"Guardian" nie pisze, w czyich rękach jest rysunek. Kemp przygotowuje obecnie książkę nt. mediolańskiej księżniczki i jej portretu. Ma się ona ukazać po włosku w przyszłym roku.