Koszykarze Orlando Magic przegrali z Indiana Pacers 90-97 w meczu ligi NBA. Dobre spotkanie rozegrał Marcin Gortat, który zdobył osiem punktów i miał osiem zbiórek.
Gortat pojawił się na parkiecie już w pierwszej kwarcie. Musiał zastąpić Dwighta Howarda, który miał kłopoty z faulami. Polak spisywał się bardzo dobrze, szybko zdobył cztery punkty i zaliczył jedną asystę. W tym czasie Magic odrobili pięć punktów straty i na chwilę wyszli na prowadzenie.
W drugiej kwarcie Gortat dorzucił kolejne cztery punkty, w sumie zdobył ich osiem trafiając cztery rzuty na pięć oddanych. W drugiej połowie Polak skupił się na grze w obronie, miał kilka ważnych zbiórek i zablokował wchodzącego pod kosz Brandona Rusha.
Niestety zawiedli liderzy drużyny z Orlando Vince Carter i Dwight Howard. Co prawda ten drugi zebrał aż 15 piłek z tablicy, ale zdobył tylko 11 punktów i to przy kiepskiej skuteczności. Carter trafił zaledwie dwa z piętnastu rzutów. Trener Stan Van Gundy przyznał bez ogródek, że w obecnej chwili jego drużyna gra okropnie. Magic przegrali już drugi mecz z rzędu i dziesiąty w sezonie. W Konferencji Wschodniej zajmują trzecie miejsce za Boston Celtics i Cleveland Cavaliers.