Co czwarty gimnazjalista w Polsce ma problemy ze słuchem - alarmują laryngolodzy. Ubytki słuchu w tak młodym wieku mogą skutkować niemal kompletną głuchotą już po czterdziestce. W kujawsko-pomorskiem trwają badania słuchu uczniów; aż co dziesiąty kierowany jest na dodatkowe badania specjalistyczne.
Najbardziej destrukcyjny wpływ na nasz słuch mają słuchawki odtwarzaczy mp3. O ile kilkanaście lat temu, gdy na topie były walkmany, królowały otoczone gąbką słuchawki nauszne, o tyle teraz - w dobie empetrójek - standardem są niewielkie słuchawki douszne, popularne "pchełki".
Zamknięte słuchawki nauszne - a więc takie, które otulają ucho specjalną poduszką, zwykle z weluru lub sztucznej skóry - mają również nad wewnętrznymi istotną przewagę: tłumią dźwięki otoczenia. Pozwala to słuchać muzyki ciszej, niż w przypadku "pchełek", którymi młodzież próbuje zagłuszać hałas ulicy. Popularne ostatnio słuchawki z silikonowymi zatyczkami są, zdaniem specjalistów, tylko połowicznym rozwiązaniem.
Oprócz głośnej muzyki płynącej ze słuchawek, dużym problemem jest również codzienny hałas wokół nas. - Właściwie zagrożenie niesie jest już samo wyjście z domu - śmieje się Kurkowska. - Żyjemy w trudnych czasach.
Nic dziwnego. Sto lat temu wychodząc z domu słyszeliśmy przyrodę. Dziś najczęściej to łoskot tramwajów, warkot samochodów, często huk i stukot robót drogowych. Hałas towarzyszy nam przez cały dzień, podnosząc ciśnienie na przykład, gdy przyjeżdża tramwaj:
Ratunek? Częściej robić sobie seanse... ciszy. Odpoczywają wtedy nasze podrażnione komórki słuchowe, o podrażnionej psychice nie wspominając. Z kolei w przypadku odtwarzaczy mp3 laryngolodzy przypominają, że na każde pół godziny słuchania muzyki ze słuchawek, powinno przypadać co najmniej kilka minut odpoczynku. I warto potraktować te zalecenia poważnie. Raz uszkodzone komórki już się nie odrodzą.