Zanosi się na zmianę kwalifikacji prawnej czynu, za który jest sądzony Lew Rywin. Decyzja w tej sprawie zapadnie jednak dopiero 8 grudnia. Tak postanowił wczoraj sąd w procesie apelacyjnym producenta filmowego.
Rywin w pierwszej instancji został skazany za usiłowanie oszustwa, dziś sąd apelacyjny zasugerował, że wyrok może dotyczyć pomocy w popełnieniu przestępstwa płatnej protekcji.
Sąd nie sprecyzował, komu Rywin miałby pomóc. Niewykluczone, że dotyczyłoby to tzw. grupy trzymającej władzę, na którą w rozmowie z Adamem Michnikiem miał się powoływać Rywin. Posłuchaj relacji Miry Skórki:
Sąd w pierwszej instancji skazał Rywina na 2,5 roku więzienia i 100 tys. zł grzywny. Od tej decyzji odwołała się zarówno prokuratura jak i sam Rywin, który od samego początku utrzymuje, że nic złego nie zrobił i jak twierdzi, jest niewinny.
Prokuratura także wniosła o uchylenie wyroku, akcentując jednak sprawę zmiany kwalifikacji prawnej. Według prokuratury, Rywin powinien być skazany nie za usiłowanie oszustwa, a za płatną protekcję, o co był oskarżony.
O swojej niewinności przekonują też inni bohaterowie skandalu z próbą kupna ustawy. Winnych wskazał za to raport sejmowej komisji śledczej autorstwa posła Zbigniewa Ziobry. Posłowie w wielkich bólach raport przyjęli i na tym się skończyło...