Specjalna komisja bada miejsce nocnego tąpnięcia w kopalni Centrum w Bytomiu. Wskutek nagłego wstrząsu rannych zostało sześciu górników. Do wypadku doszło w nocy na głębokości prawie 600 metrów.
Jak dowiedział się nasz reporter Tomasz Maszczyk, jeden z poszkodowanych mężczyzn ma złamane podudzie. Pozostali są lekko ranni; po opatrzeniu w ambulatorium wszyscy wyszli do domów.
- Człowiek wylatuje w powietrze, a potem spada w całkowitą ciemność – bez kasku, bez lampy. Usta są pełne pyłu, sypie się na głowę - opowiada jeden z poszkodowanych górników, z którym rozmawiał nasz reporter. Przyznaje, że czuje ogromną ulgę, ale i pokorę. Posłuchaj:
Do wypadku doszło ok. godz. 5, rejon zdarzenia został zamknięty. Akcja ratownicza trwała półtorej godziny, wstrząs zaliczany był do średnich. Kopalnia powstała z połączenia dwóch zakładów, do wypadku doszło w dawnej kopalni "Centrum".
Tąpnięcia i wstrząsy w polskich kopalniach występują coraz częściej. Górnicy drążą bowiem coraz głębsze chodniki, przez co wzrasta ciśnienie skał i niebezpieczeństwo wybuchu metanu. Nawet najnowsza technika nie pozwala przewidzieć takich tąpnięć, jakie dziś w nocy miało miejsce w bytomskiej kopalni.