24 stycznia to najgorszy dzień w roku – twierdzi jeden z brytyjskich psychologów. Naukowiec opracował wzór i obliczył, kiedy nasze samopoczucie osiąga najniższy poziom.
Ale dzisiejszy brak entuzjazmu można wytłumaczyć także bez odwoływania się do królowej nauk – matematyki.
Otóż od Wigilii minął już miesiąc, świąteczne wydatki odchudziły portfel, za to figura niepokojąco się zaokrągliła. Noworoczne postanowienia są już wspomnieniem. Dzień nadal krótki, a za oknem - chłód i śnieg.
Czy rzeczywiście styczeń, a zwłaszcza 24 – jest aż taki pechowy? Czy Brytyjczycy wierzą w matematyczna formułkę psychologa z Uniwersytetu w Cardiff, podsłuchaj w relacji londyńskiego korespondenta RMF Bogdana Frymorgena.
[dzwiek:77581.ra]