Po okresie spowolnienia, pensje na Ukrainie wróciły do dwucyfrowego wzrostu. Mimo tych dużych podwyżek pensji, dla naszych sąsiadów praca w Polsce pozostanie atrakcyjna jeszcze przez co najmniej kilka lat - zaznaczają eksperci.
Ukraiński Państwowy Urząd Statystyczny podał, że przeciętna płaca jest wyższa niż rok wcześniej o 12,5 proc., chociaż te dane dotyczą okresu sprzed drugiej fali pandemii i mogą być już nieaktualne. Firma Personnel Service wylicza jednak, że jeśli takie tempo podwyżek na Ukrainie utrzyma się, to tamtejsze pensje zrównają się z polskimi za 12 lat.
Według Głównego Urzędu Statystycznego przeciętna pensja w Polsce w listopadzie wyniosła 5484,07 zł brutto, czyli około 4 tys. zł na rękę. Na Ukrainie to znacznie mniej i choć pensje rosną tam w szybkim tempie, to średnia wynosi 12 tys. hrywien, czyli około 1,5 tys. zł.
To zauważalna przepaść, a warto pamiętać, że na najbliższe lata zapowiadane są kolejne podwyżki pensji minimalnej w Polsce. W 2021 r. wynagrodzenia wzrosną do poziomu 2800 zł brutto - zauważa szef Personnel Service Krzysztof Inglot.
Pensja minimalna na Ukrainie wynosi 5000 hrywien, a więc niespełna 700 złotych.
Takie wyliczenia są tylko prostym przedłużeniem obecnego trendu, więc zapewne dokładnie się nie sprawdzą, ale pokazują, że ukraińskie płace nadrabiają szybko dystans, który jednak na razie jest ogromny.