Nie milkną echa jednej z największych tragedii w dziejach Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W niedzielę w lawinie pod Przełęczą Szpiglasową zginęło dwóch młodych ratowników, idących na pomoc ofiarom innej lawiny.
Ten wypadek jest dokładnie analizowany przez najlepszych znawców gór i zagrożeń, które mogą w nich czekać. Naczelnik TOPR – Jan Krzysztof, który sam prowadził grupę ratowników i także został zasypany przez tę lawinę, mówi, że wtedy ocenili, iż warunki pozwalają na kontynuowanie akcji. Wybrali także możliwie najłatwiejszą trasę podejścia do lawiniska, zachowując przy tym wszelkie zasady bezpieczeństwa. To wszystko jednak zawiodło i ludzi zasypał śnieg. Mimo reanimacji, dwóch ratowników najbardziej zasypanych przez lawinę, nie udało się uratować. To największa tragedia od czasów wypadku ratowniczego śmigłowca w 1994 roku. Pogrzeb ratowników odbędzie się w Zakopanem w najbliższą sobotę. Spoczną na Starym Cmentarzu obok innych TOPR-owców, którzy oddali swe życie ratując innych.
Foto: Archiwum RMF
18:00