Czy po „czarnym wtorku” na warszawskiej giełdzie nastąpi „czarna środa”? Niestety notowania akcji większości spółek lecą w dół. Inwestorzy z niepokojem śledzą kolejne spadki, bo odczuwają je bardzo dotkliwie na własnych portfelach.
Policzyliśmy jakie straty poniosły osoby, które w maju zaczęły przygodę z giełdą i zainwestowały po 10 tys. zł. Wszystko zależy od sposobu, jaki wybrał giełdowy gracz. Jeżeli zainwestował pieniądze poprzez fundusze inwestycyjne akcji – w których jest większe ryzyko, ale i zyski mogą być wyższe – stracił średnio aż 1200 zł. Trzeba jednak pamiętać, że w tego typu fundusze inwestuje się na dłużej niż jeden miesiąc, a wtedy straty zmieniają się na zyski.
Drugim sposobem gry na giełdzie jest zakup akcji na własną rękę. Losowo wybraliśmy 5 spółek: 2 duże, 2 małe i jedną zagraniczną – tutaj strata była niższa. Z zainwestowanych 10 tys. zł ubyło tylko 600 zł.
Drobni inwestorzy z paniką w oczach obserwują, jak ich oszczędności dosłownie znikają. Co powinni teraz zrobić? Przede wszystkim zachować spokój - stwierdza Adam Ruciński, analityk i doradca finansowy. Jeśli ktoś inwestuje na giełdzie, powinien inwestować długoterminowo. Okres roku jest takim okresem minimalnym - dodaje ekspert.
Wczoraj indeks największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie - WIG20, spadł aż o 3,5 proc.