Unia Europejska szuka pieniędzy na finansowanie wydatków po odejściu ze Wspólnoty Wielkiej Brytanii. W Brukseli ruszyły dzisiaj negocjacje ws. unijnego budżetu na lata 2021-27. Mówi się - jak donosił specjalny wysłannik RMF FM na szczyt Michał Zieliński - o wprowadzeniu nowych podatków.
Państwa członkowskie UE są mocno podzielone w kwestii budżetowych oczekiwań: część krajów domaga się silniejszego budżetu UE, część opowiada się za cięciami.
Za bardziej ambitnym budżetem optuje m.in. Polska. Tuż przed szczytem szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki podkreślał, że ze strony Warszawy nie ma zgody na to, by jednocześnie dokonać rewolucji w strukturze budżetu i jego obniżenia. Zaznaczał również, że nowe cele nie mogą być realizowane kosztem polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej.
Podobnie o nowych celach w budżecie mówił premier Grecji Kiriakos Mitsotakis. "Nie można oczekiwać, że zrobimy więcej za mniej" - podkreślał.
Po przeciwnej stronie barykady są zwolennicy cięć w unijnym budżecie, a za największymi oszczędnościami opowiadają się Holandia, Dania, Szwecja i Austria.
Wśród argumentów za mniejszym budżetem jest brexit: według różnych wyliczeń, z powodu opuszczenia Wspólnoty przez Wielką Brytanię do unijnej kasy trafi o 60-75 mld euro mniej.
Ten argument wykorzystywany jest przez bogatsze państwa unijne, biedniejsze starają się go obalić, podkreślając, że na brexicie tracą de facto wszyscy.
W związku z poszukiwaniem pieniędzy na finansowanie wydatków po brexicie w Brukseli pojawiły się głosy o wprowadzeniu nowych podatków.
Jak donosi specjalny wysłannik RMF FM na szczyt Michał Zieliński, w planie jest choćby opłata od plastiku, którego nie można ponownie przetworzyć. Od jednego z polskich dyplomatów nasz dziennikarz usłyszał jednak, że dla Polski takie rozwiązanie nie byłoby najszczęśliwsze: nie najlepiej jest bowiem w naszym kraju z recyklingiem.
Inna propozycja to opłaty od emisji dwutlenku węgla w transporcie. Również ta opcja - co przyznał rozmówca Michała Zielińskiego - nie byłaby dla Polski korzystna, bowiem większą część towarów transportuje się w naszym kraju nie koleją, a ciężarówkami.
Unia coraz śmielej przymierza się także do podatku cyfrowego, czyli od wielkich korporacji internetowych.
Pojawiły się również, jak donosi nasz wysłannik, inne pomysły, np. podatku od podróży lotniczych - na razie nie wiadomo jednak, jak taka danina miałaby wyglądać.